Julia Wójcik
Gdy Julka miała cztery latka, wykryto u niej guza mózgu! Był to nowotwór IV stopnia złośliwości… Wszystko wskazuje na to, że moja dzielna córeczka pokonała tego strasznego przeciwnika! Choroba pozostawiła jednak ślad i Julka musi mierzyć się z licznymi problemami zdrowotnymi.
Bardzo proszę o pomoc by móc zapewnić dzieciom to czego potrzebują. By mieli dach nad głową, by mieli co jeść i w co się ubrać. Bym mogła stanąć na nogi względem finansowym. W ostatnich czasach nasze życie się posypało. Staram się wszystko naprawić lecz niestety bez pieniędzy ciężko cokolwiek zrobić.
Wszystko zaczęło się od częstych infekcji, uniemożliwiających normalne uczęszczanie do przedszkola. Później przyszły jeszcze poważniejsze objawy. Julka bardzo często wymiotowała… Szukałam przyczyny tego, co dzieje się z moją córeczką.
Pewnego dnia Julkę zaczęła boleć głowa. Stało się to po przypadkowym zdarzeniu podczas zabawy z bratem. Było to szczęście w nieszczęściu, bo dzięki temu wykonano u niej prześwietlenie głowy. Prawda okazała się straszna – rdzeniak zarodkowy, czyli nowotwór złośliwy umiejscowiony w móżdżku.
To spadło na nas, jak grom z jasnego nieba!
Zaczęła się dramatyczna walka o życie mojej córeczki! Najpierw wycięcie guza w Szczecinie, później chemioterapia w Gdańsku, następnie protonoterapia w Essen i powrót do Polski na kolejną chemię. Wszystko to trwało trzy lata. Tak bardzo się o nią bałam...
Na szczęście, ostatnie wyniki wskazują na to, że udało się jej pokonać raka!
Niestety, choroba spustoszyła organizm Julki. Co pół roku córka przechodzi rezonans głowy. Ma różne problemy zdrowotne – bolą ją nóżki, zdarza się, że wymiotuje. Lekarze nie do końca wiedzą dlaczego...
Od niedawna korzysta też z aparatu słuchowego. Występują również problemy ze wzrostem. Moja córeczka będzie też potrzebowała rehabilitacji do końca życia, a to wszystko generuje ogromne koszty...
Moja wspaniała dziewczynka bardzo dzielnie znosi obecną sytuację. Zawsze miała świetny kontakt ze pielęgniarkami i lekarzami, których spotkała na swojej drodze. Chodzi do szkoły i cieszy się z kontaktu z rówieśnikami. Lubi prace manualne, pływać w basenie. Jest wesoła i aktywna, uwielbia się przebierać. Jestem z niej taka dumna!
Robię co mogę, by moje dzieci były szczęśliwe, by miały normalny dom i wszystko to, czego potrzebują. Jako matka wiem, że poruszę niebo i ziemię, aby nie dopuścić do pogorszenia stanu zdrowia Julki... Ona już tak wiele wycierpiała...
Do tego doszły jeszcze problemy finansowe, problemy z opłatami, z samochodem itp