Wsparcie w tranzycji
Hej, mam na imię Kaja. Mam 23 lata i jestem kobietą transpłciową.
Za czasów dzieciństwa nie rozumiałam pojęcia norm płciowych, zastanawiałam się, czemu chłopcy stereotypowo lubią samochody a dziewczynki lalki. Czy tak trzeba? Presja rówieśników i brak samoświadomości znacznie ułatwiło mi ignorowanie uczucia, że ze mną to w sumie jest zupełnie inaczej. Z czasem wszystko stawało się bardziej klarowne. Poznawałam siebie, swoją wrażliwość i potrzeby. Łatwiej było jednak się z tym nie wychylać. Ciężko znaleźć w sobie odwagę, żeby przedyskutować to jak się czuję, czy ktoś to weźmie na poważnie? Z biegiem lat lęk przed przyznaniem się do mojej prawdziwej tożsamości płciowej był coraz większy. Okres dojrzewania przyniósł mi sporo trudów. Chyba wtedy na prawdę poczułam czym jest dysforia płciowa. W obawie o brak akceptacji, wzorowo wpasowywałam się w role syna, kolegi czy wnuka, pogłębiając tylko swoje poczucie smutku. W liceum przestałam udawać wzorowe dziecko. Swój okres buntu przypłaciłam sporym pogubieniem się, kiedy w ignorowaniu twoich problemów zaczynają pomagać używki- to nigdy nie jest dobry znak. Skończyłam ze zdiagnozowaną depresją, odcięłam się od poprzedniego życia i znajomych, uciekłam. W momencie kiedy schowałam się przed całym światem, doszło do mnie, że muszę o siebie zawalczyć. Wybrać swoje szczęście i zignorować strach. Wtedy w 2020 roku wyszłam z szafy przed swoimi bliskimi. Nie było to łatwe, nie od razu poczułam ulgę. Wymagało to dużo pracy abym została zaakceptowana i poczuła się zaakceptowana. Teraz wiem jedno, zaczęłam wtedy życie na swoich warunkach.
Teraz z każdym dniem to życie na swoich warunkach jest coraz lepsze. Od 2022 roku mam wystawioną opinie psychologiczno-seksuologiczną od psychiatry, psychologa i seksuologa. Jestem na terapii hormonalnej od 1,5 roku i niesamowitą ulgę sprawia mi stopniowe akceptowanie swojego ciała i wyglądu. Zrozumienie, że to ciało należy do mnie- do Kaji, że mogę czuć się w nim sobą i wyrażać siebie, być pewną siebie kobietą.
Od półtora roku otwarcie funkcjonuję jako kobieta w społeczeństwie, moi bliscy i znajomi bardzo mnie wspierają. W październiku 2023 roku złożyłam sprawę do sądu o zmianę oznaczenia płci w dokumentach. Wiem, że sam proces w sądzie okręgowym wymaga sporo cierpliwości. Chcę poświecić te (w założeniu) dwa lata na zrobienie wszystkiego co prawnie możliwe, żeby poczuć szczęście i satysfakcję z codziennego życia.
Na co dzień pracuję w korporacji. Interesuję się sztuką i związanymi z nią procesami twórczymi. Udzielam się charytatywnie w schroniskach dla zwierząt. Przed korpo pracowałam w schronisku dla osób w kryzysie bezdomności. Jestem osobą wysoce empatyczną i wrażliwą. Pod koniec tego roku planuję zacząć studia i nadrobić kilka lat, które straciłam. Stanąć na nogi. Bardzo cenię sobie czas sama ze sobą. Lubię spędzić go na czytaniu książek, rozwiązywaniu sudoku, malowaniu czy oglądaniu kiczowatej telenoweli z lat 2000. Mam kilka bliskich osób, za które jestem ogromnie wdzięcza. Spędzamy czas na pogaduchach przy dobrym jedzeniu, oglądaniu głupot, graniu w squasha czy wspinaniu się na ściankach. Balans i spokój w moim codziennym życiu jest dla mnie bardzo ważny, jest to pewna forma selfcare.
Wsparcie finansowe otrzymane od Was- osób, które zdecydują się mnie wesprzeć chciałabym przeznaczyć na zabiegi feminizujące. Na te, które nie wymagają zmiany oznaczenia płci w dokumentach, bo tak jak pisałam, sam proces czekania na decyzję sądu trochę potrwa. Z tego względu chciałabym się poddać:
-operacji feminizacji głosu (Voice feminization surgery) - technika chirurgiczna służąca do podniesienia wysokości tonu głosu,
-operacji feminizacji twarzy (FFS - facial feminisation surgery),
-feminizacji szyi i redukcji jabłka Adama.
Dziękuję za każdą formę pomocy i wsparcia!!